Większa empatia i nowe połączenia nerwowe. Czytaj 30 stron dziennie

· Przeczytasz w 3 min
Większa empatia i nowe połączenia nerwowe.  Czytaj  30 stron dziennie
fot. Vincenzo Malagoli, PEXELS

Czy obsesyjne czytanie czyni z nas samotników? Niekoniecznie. Jak wykazały badania, poświęcanie czasu na literaturę może zbliżyć do drugiego człowieka. Psycholodzy z York University udowodnili, że regularne czytanie fikcji w widoczny sposób zmienia nasz mózg.

Stajesz się tym, o kim czytasz

„Nie ma chyba innego, skuteczniejszego sposobu, żeby na jakiś czas przestać być sobą i stać się kimś, kim na co dzień nie jesteśmy. (…) Czytając, uczestniczymy  w życiu kogoś innego i stajemy się nim. Patrzymy jego oczami, odbieramy świat jego zmysłami, myślimy jak postać, która ciągnie nas za sobą. Taka przemiana jest bezpieczna i nie uzależnia tak bardzo, jak choćby narkotyki” – napisała Olga Tokarczuk w „Czułym narratorze” (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020).

Polska noblistka nie jest jednak odosobniona w tym poglądzie. Arystoteles twierdził, że narracja może wpływać na to, w jaki sposób postrzegamy rzeczywistość. Jego zdaniem  narracja fikcyjna, reprezentuje nasze rzeczywiste doświadczenia w świecie – może być formą emocjonalnego „katharsis” oraz nauką społecznych zachowań.

Nie tylko dla nerdów


Idąc tym tropem można obalić stary mit – czytanie nie jest zwykłą formą spędzania wolnego czasu czy sposobem na uniknięcie interakcji z drugim człowiekiem. Wręcz przeciwnie, czytanie powieści może być czynnością wysoce socjalizującą. Jak pokazały najnowsze badania, zagłębianie się w fikcję literacką rozbudza empatię i angażuje w zjawiska społeczne. Ale... pod pewnymi warunkami.

Zespół badaczy pod kierownictwem prof. Raymonda Mara, psychologa z kanadyjskiego York University, zgromadził 891 ochotników w wieku od 17 do 55 lat. Uczestnicy pochodzili z różnych środowisk; cechowały ich również odmienne style przywiązania. Naukowcy chcieli sprawdzić, w jaki sposób czytanie fikcji wpłynie na osoby przejawiające styl przywiązania „lękowo – unikający”, a jakie zmiany będą widoczne u osób z typem „odrzucająco -unikającym”.

Wnioski były zaskakujące. Okazało się, że te osoby, które każdego dnia miały za zadanie czytać fikcję literacką lepiej radziły sobie z odczytywaniem emocji u innych ludzi, niż uczestnicy czytający eseje – efekty te były widoczne u osób z każdej z grup. Co więcej, eksperyment wykazał też, że osoby czytające fikcję chętniej angażowały się w interakcje i zjawiska społeczne – jednak pod pewnymi warunkami. Po pierwsze, opisywane historie musiały reprezentować aktualny świat społeczny, a po drugie - wywoływać lub zapraszać do procesów społecznych.

Bohater jest naszym lustrem


Większa empatia i społeczne zaangażowanie  to nie jedyne korzyści z regularnej lektury. W 2013 r. w magazynie „Brain Connectivity” zespół naukowców pod kierownictwem prof. Gregory’ego S. Bernsa z Emory University  opublikował zdumiewające wnioski. U wszystkich czytelników biorących udział w eksperymencie zauważono zmiany w partiach mózgu odpowiedzialnych za fizyczne odczucia i motorykę. Ale nie tylko.

30 stron dziennie


Uczestnicy eksperymentu każdego wieczora czytali 30 stron literatury pięknej, a o poranku  byli poddawani badaniom na funkcjonalnym rezonansie magnetycznym. U czytelników wykryto wzmożoną aktywność w lewym płacie skroniowym mózgu (w zakrętach skroniowych poprzecznych i zakręcie kątowym), w obszarach odpowiedzialnych za odbiór języka, korze somatosensorycznej (w rejonie bruzdy środkowej mózgu) i móżdżku, które odpowiadają za czucie i sterowanie ruchami ciała. Co to oznacza?

Czytanie o biegnącym bohaterze uruchomi rejony odpowiedzialne za impulsy pobudzające do biegu. Smutek, strach i radość bohaterów, wywołają w czytelnikach tożsame uczucia. Czytanie fikcji literackiej może być zatem nie tylko aktem empatii i teoretycznego zaangażowania w życie społeczne – może również fizyczne pobudzać do uczestnictwa w zjawiskach społecznych.

- Od dawna wiemy, że lektura umożliwia nam wejście w czyjąś skórę w sensie metaforycznym. Teraz widzimy, że to się dzieje także w sensie biologicznym– wyjaśniał prof. Gregory S. Berns w czasopiśmie „Brain Connectivity”.

Świat „metaksy”

Warto dodać, że czytanie czytaniu nierówne. O ile poświęcanie czasu literaturze pięknej może tworzyć nowe połączenia neuronalne i pogłębiać świadomość społeczną, o tyle spędzanie wielu godzin na czytaniu postów w social mediach czy wiadomości ze świata niekoniecznie przyniesie analogiczne korzyści. Sceptykom fikcji literackiej śpieszymy jednak przypomnieć o zjawisku „metaksy”.

Zjawisko „metaksy” to przenikanie postaci fikcyjnych do rzeczywistego świata; inspirowanie do zmian i popychanie do konkretnych aktywności. Olga Tokarczuk przypomina o pewnym wydarzeniu, gdy główna bohaterki jednej z jej książek  – Janina Duszejko - kilka lat temu pojawiała się na transparentach podczas protestów ekologicznych.  To doskonały przykład na to, że każda rewolucja społeczna (jak i indywidualna ewolucja) bierze się z czasu spędzonego nad lekturą ukochanej powieści.

Byłoby ciekawym zadaniem prześledzić, w jaki sposób i na ile literatura przyczynia się do zbudowania bardzo zindywidualizowanej, świadomiej siebie osobowości współczesnego człowieka. Bo nie ma wątpliwości, że książki nas zmieniają – dodała Tokarczuk w „Czułym narratorze”.

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródła i inspiracje:
Olga Tokarczuk, Czuły narrator, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020
Focus (Książki zmieniają nasz mózg. I to na stałe! (focus.pl))
Institute for Social Research, University of Michigan, Interpersonal Relations in Narrative Fiction, Real-Life, and In-between (*pre-recorded),(Raymond Mar | Research Center for Group Dynamics (umich.edu))